niedziela, 2 grudnia 2012

Spirala nienawiści 15




Rozdział czternasty





Rok 1999
Jedyny taki dotyk.
To uczucie, które mi wtedy towarzyszyło…
Niezapomniane napięcie.
Ta radość na jej twarzy. Jej uśmiechnięte usta, roześmiane oczy.
I moja ręka na jej brzuchu.
Moje zaskoczenie. Moje milczenie. Mój śmiech.
Nasze dłonie złączone na jej brzuchu.
Nasz śmiech w kompletnej ciszy.
Nasze usta złączone w pocałunku.
Nasze życie zaplanowane wspólnie.

„-Zrobię dla Ciebie wszystko.
-Nie potrzebuje wszystkiego.
-Tylko, co?
-Tylko mnie kochaj.”*

*-tekst z filmu Pt. „Tylko mnie kochaj.”

Nie potrzebuje do szczęścia niczego, tylko mnie kochaj.”

Tylko ciebie kocham. Ciebie i tą maleńką istotę, którą mi razem z tobą odebrano.
Lecz ciii, już niedługo się zobaczymy.
Już niedługo.


Rok 1998

Dłonie Dracona spoczywające na jej jeszcze płaskim brzuchu. Jej roześmiane spojrzenie, uważnie lustrujące jego zachowanie.
Milczenie.
Twarzą w twarz.
Jego zachwyt. Jego śmiech. Jego pocałunek.
-Nie wierzę! – Jego krzyk. – Naprawdę?!
-Tak. – Jej usta wypowiadające jedno zdanie. – Jestem w ciąży.

On porywa ją na ręce i okręca wokoło siebie, a następnie namiętnie całuje, co chwile szeptają, że nie wierzy.

-Mały Malfoy! – Draco spogląda na Hermionę. – Panno Granger, wobec tego, co panna powie na ślub?
-Czy ty mi się właśnie oświadczyłeś?
-No raczej – mówi z cynicznym uśmiechem. – Wiem powinienem paść na kolana i wręczyć ci pierścionek z brylantem, ale wybacz, takowego jeszcze nie posiadam.
-Nie trzeba. – Hermiona zarzuca mu ręce na szyje. – Nie potrzebuje brylantów. Nawet ich nie lubię.
-Będziesz musiała się przyzwyczaić.
- Z przyjemnością.
Oboje kładą się na łożu chłopaka pogrążając się w rozmowie o ślubie, dzieciach, przyszłości.

Rok 1999

I po co były te plany?
Po co te obietnice?
Po co?!


Rok 1998

Następnego ranka była niedziela.
Młody Malfoy udał się w tajemnicy, oczywiście za zgodą swojego opiekuna do Londynu, aby zorganizować kilka spraw. Mimo młodego wieku, był osobą odpowiedzialną i wiedział, co oznacza bycie mężem i ojcem. Jednak nie zamierzał informować o niczym swoich rodziców. Jeszcze nie.
W kilka godzin zaplanował, co konieczne, zakupił stosowne rzeczy i udał się w drogę powrotną do zamku.
Teraz wystarczyło tylko powiedzeń o tych planach przyszłej pan Malfoy.

*

-Zwariowałeś?! – Krzyk Hermiony słychać by było na błoniach, gdyby Draco wcześniej nie rzucił na pokój zaklęcia wyciszającego. – Za kilka tygodni?! Oszalałeś kompletnie!
-Hermiona, uspokój się – chłopka próbował załagodzić sytuacje – złość szkodzi dziecku…
-Ty mi się tu dzieckiem teraz nie zasłaniaj! – Dziewczyna chodziła od ściany do ściany. –  Jak ty to sobie wyobrażasz? Nic nie mam! Nic nie jest zaplanowane!
-Hermiona, daj mi powiedzieć…
-A ty mi tu wylatujesz z terminem! Oszalałeś  chyba!
-Granger! Uspokój się do cholery! – Draco w końcu podnosi głos, na co dziewczyna milknie. – W końcu. – Wzdycha. – Wszystko zaplanowałem, więc nie masz, o co się martwić. Ślub odbędzie się czternastego marca tutaj, w Wielkiej Sali. Dumbledore nam go udzieli, ma stosowne pozwolenia czy co tam potrzeba do legalnego związku. Tu masz pierścionek zaręczynowy. – Z kieszeni wyjął małe czarne pudełeczko. – Obrączki będą za trzy dni. Świadkami będą Ruda i Reporter, eghm Potter znaczy się. Niestety miesiąc miodowy spędzimy jak już urodzisz. A… tak? – Zwrócił się w stronę dziewczyny, która podniosła rękę do góry, czekając na pozwolenie wypowiedzenia się.
-Chyba zapomniałeś o czymś ważnym.
-O czym? – Przecież zaplanował wszystko, każdy najdrobniejszy szczegół!
-Mamy wojnę.
-I?
-Myślisz, że to bez znaczenia? A co na to Sam – Wiesz – Kto i twoi rodzice?
-Teściami się nie martw, a Czarnego Pana zostaw Potterowi.
-Nie wierze.
-W co?
- Że ty się w ogóle nie martwisz tym, że mamy takie niebezpieczne czasy.
-Skarbie, jedyne, czym się martwię teraz to lista gości.

Rok 1999

Żałuje. Na prawdę żałuje, że jej nie słuchałem. Mogłem wysłać ją gdzieś indziej. W jakieś bezpieczne miejsce. Z dala do tego całego syfu.
Mogłem!
Dlaczego tego nie zrobiłem?
Bo bałem się samotności?
Bo bałem się każdej spędzonej bez niej godziny, każdej minuty, sekundy.
Była moim tlenem, moim powietrzem, moim życiem.

Umierałem bez niej.
Tak jak umieram i teraz.


Rok 1998

Wieść o nietypowych zaręczynach dwójki nastolatków obiegła szkołę lotem najnowszego modelu Błyskawicy. Termin ich ślubu był znany już kilka dni po zaręczynach. Krągły nawet pogłoski o płci dziecka, rodzicach chrzestnych a nawet chrzcinach.

*

-One nie mają, o czym rozmawiać? – Burknęła do Ginny zła, Hermiona na widok zbitej grupki krukońskich dziewcząt z piątego roku, które zawzięcie plotkowały o mijającej je właśnie dziewczynie.
-A daj spokój. Mniemasz, co się nimi przejmować. – Odpowiedział Ruda. – Mamy ważniejsze rzeczy na głowie! – Pisnęła z podekscytowaniem.
-Jakie?
-Suknia ślubna! Wieczór panieński! Hm, będę go musiała zorganizować tutaj, hm, niech pomyślę, zaprosimy bliźniaczki, Levander, może Cho, o Luna mi pomoże! Ona ma masę szalonych pomysłów. Tylko, kto będzie nam towarzyszył? Hm. – Ginny gadała jak najęta, nawet nie zauważyła, że Hermiona pogrążyła się we własnych myślach i jej wcale nie słucha. – Nie mogę wynająć kogoś z, zewnątrz, bo go nie wpuszczą do zamku.
-Co? A kogo ty chcesz wynajmować?
-No jak to, kogo? Striptizera!


***

-Malfoy, Granger zostańcie chwile. – Snape zatrzymał dwóje nastolatków po czwartkowej lekcji eliksirów.
-Tak? – Draco stanął kilka centymetrów przed Hermioną, zasłaniając ją własnym ciałem.
-Nie bądź głupi, Draco, nic wam nie zrobię. Mogę was tylko ostrzec.
Malfoy zmrużył oczy.
-Zachowujecie się jak dzieci. Jesteście dorośli i powinniście przewidzieć, że to się tak skończy. I teraz, co? Czy wy naprawdę nie zdajecie sobie sprawy, w jaką niebezpieczna grę gracie?
-Kości zostały rzucone. – Powiedział Draco.
-Nadal nie rozumiesz. – Snape westchnął i usiadł przy biurku, chowając twarz w dłonie. – Oni już wiedzą. Twoi rodzice. Nie zostawią tak tego. Wojna jest tuż, tuż. Można by rzec, że to tylko  kwestia czasu, kiedy siły Czarnego Pana uderzą w zamek. A wy, co? Świeżo po ślubie i do tego z dzieckiem w drodze? Jak wy to sobie wyobrażacie?
Oboje milczą.
-Tak myślałem. – Kolejne westchnięcie. – Teraz jest już za późno. Jedne, co możecie zrobić, to się nie wychylać ponad szereg.
Chwila ciszy.
-Dlaczego nam pomagasz?
-Nie wam. Sobie.


Rok 1999

Och Severusie, dlaczego cię nie posłuchałem?
Nigdy sobie  tego nie daruje.
Nigdy.
Przepraszam.
I do zobaczenia.

Zamykam oczy.
Siedem dni.
Do zobaczenia za siedem dni.






*****************************************


I jak wrażenia? Zaskoczeni choć trochę? ;D
Mam nadzieje że przed świętami dodam kolejną część Spirali albo Pojedynku, nie wiem.
I tak się Wam pochwale , że napisałam prolog mojej własnej powieści , którą chcę opublikować! I opublikuję jak skończę całość. xD

Pozdrawiam i do kolejnej!
Buziaki!

sobota, 3 listopada 2012

SPIRALA NIENAWIŚCI – BOHATEROWIE




SPIRALA NIENAWIŚCI – BOHATEROWIE

***


,„Kto ma tysiąc przyjaciół, zbyt wiele to nie będzie.
Kto ma jednego wroga ten go napotka wszędzie.”
Emmerson

*******************************

Nie mów nic. Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości. – Hermiona do Draco

W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. – Harry do Draco

Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość. – Draco o samym sobie

Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód. – Blaise do Draco
 
Serce obawia się cierpień [...] Powiedz mu, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie. I że żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia... –Hermiona do Draco

Kiedy byliśmy dziećmi, marzyliśmy o ucieczce w dorosłość przed lękami ukrytymi w mroku nocy. Dziś, gdy jesteśmy dorośli, zdajemy sobie sprawę, że już nie ma dokąd uciekać...  Draco o sobie i przyjaciołach

Co sprawia, że człowiek zaczyna nienawidzić sam siebie? Może tchórzostwo. Albo nieodłączny strach przed popełnianiem błędów, przed robieniem nie tego, czego inni oczekują. – Hermiona o samej sobie

Nikt nie potrafi kłamać, nikt nie potrafi niczego ukryć, jeśli patrzy komuś prosto w oczy. A każda kobieta posiadająca choć odrobinę wrażliwości potrafi czytać z oczu zakochanego mężczyzny. Nawet jeśli przejawy tej miłości bywają czasem absurdalne. – Harry do Draco

 [...] po raz pierwszy od wielu miesięcy ktoś patrzył na nią nie jak na przedmiot, nie jak na piękną kobietę, lecz w sposób nieuchwytny, jakby przenikał na wskroś jej duszę, jej strach, jej kruchość, jej niezdolność do walki ze światem, nad którym pozornie dominowała, choć tak naprawdę niczego o nim nie wiedziała.
Bóg wysłuchuje tych, którzy błagają o łaskę zapomnienia dla nienawiści, lecz głuchy jest na głos tych, którzy chcą uciec przed miłością. – Harry o tym jak Draco patrzy na Hermionę

A on patrzył na nią jak na gwiazdę, która spadła z nieba prosto w jego ręce. – Harry o Draco

Odwoływanie się do ciemnych stron mojego charakteru nie jest najlepszym pomysłem. – Draco do Hermiony

Chyba nie bardzo lubię, kiedy zarzuca mi się kłamstwo – Hermiona do Harryego

Jeśli przestaniesz marzyć, równie dobrze możesz przestać żyć. – Blaise do Draco

Widzisz to czego nie są w stanie dostrzec ludzkie oczy. – Ginny do Hermiony

W złych uczynkach jest także element dobra, podobnie jak w dobrych znajdziemy źdźbło zła. – Hermiona o Draco

Piękno doskonałe w sztuce i naturze może razić monotonią, dzięki niewielkiej skazie natomiast staje się interesujące. – Draco o Hermionie

 Każdy sam tworzy swoje przeznaczenie. – Blaise  do Draco

Bywa, że ludzie poznają cenę dopiero wtedy, kiedy dostaną do ręki rachunek. – Harry o Draco

Owszem cierpiał po śmierci Matki, lecz w żaden sposób nie dało się tego porównać z obecnym bólem, który miażdżył mu duszę i otępiał umysł, czego nie zdołał dokonać wypity alkohol. Czuł się tak, jakby rozdarto mu pierś i wyrwano serce. Jakby umarł, a teraz smażył się w piekielnym ogniu. – Draco o sobie po Jej śmierci.


Nasze życie to tylko seria uderzeń serca, z których każde może być ostatnim. Nie istnieje ani sprawiedliwość, ani logiczny i zrozumiały plan. Jest tylko odroczenie wyroku o kolejny dzień. – Komisarz McKrafft o ulotności życia.

I diabeł ma sprawiedliwe i czyste sumienie w zależności od tego, w co wierzy. – Ron o Draco.

W życiu każdego człowieka można znaleźć okres, w którym nie uczynił nic złego. To może być zaledwie godzina lub miesiąc albo dłuższy czas - i kryje się w tym prawdziwa niesprawiedliwość losu. Jednocześnie każdemu zdarza się moment, kiedy czuje się niezwyciężony, nieomylny i nieśmiertelny. Nawet, jeżeli to trwa tylko przez jedno popołudnie. – Hermiona o Draco

Dorosłość nie zaczyna się w wieku 17 lub 21 lat... Dorosłość zaczyna się, gdy dojrzejesz do samodzielnego ponoszenia kosztów i konsekwencji swych decyzji i czynów...  – Komisarz McKrafft do Draco

W dzieciństwie żyło się złudzeniami. Dorosłość nam je zabrała przedstawiając okrutną prawdę. – Draco o swoim życiu


******************************

Cytaty i aforyzmy zaczerpnięte w głównej mierze z Internetu, jak też z przeczytanych przeze mnie książek.
Autorami są między innymi bohaterowie książek: Noah Jordain, Rick Ferguson, Jess Koster, Kerensa, Babunia, Anna Brett, Nani Meera oraz  Paulo Coelho i wielu innych.





POJEDYNEK SERC - BOHATEROWIE

POJEDYNEK SERC - BOHATEROWIE


Hermiona Jane Granger – Miona.
Młoda, piękna i zdolna czarownica z mugolskiej rodziny. Z pozoru silna , jednak w głębi duszy słaba. W wakacje ulega wypadkowi i od tego momentu towarzyszy jej GŁOS. Doradza, ostrzega, pomaga i gani. Kim jest? Do kogo należy? Nie wiadomo.
Hermiona w tym roku wkracza w pełnoletniość. Ze strachem stwierdza, że nie ma się komu wypłakać. Pragnie spotkać miłość swojego życia, zakochać się i założyć rodzinę, tak różną od tej w której się wychowała.
Dziewczyna w tym roku zmienia się.  Z malej kujonki staje się młodą kobieta. Nabiera kształtów i spostrzega, że coraz częściej chłopacy zwracają na nią uwagę.
Jej ułożone życie zmienia się kiedy odkrywa prawdę o swoim pochodzeniu.
Jak na nią zareaguje? A jak zareagują jej przyjaciele?  I wrogowie?
Jakie to przyniesie ze sobą zmiany? Jakie korzyści i plusy? A jakie minusy?
Czy przyjaźń z wrogiem jest możliwa?
A Miłość?
Pod koniec roku przekonuje się ze miłość bywa bolesna i ma wiele odsłon. W dawnym wrogu dostrzega ludzkie odruchy . jednak dalej pozostaje on dla niej zagadką.
Czy serce wygra pojedynek z rozumem?


Draco Lucjusz Malfoy – Smok.
Zimny, wyrachowany i cyniczny. Arystokrata w każdym calu.
Pozbawiony serca i sumienia.
Ale czy tak jest naprawdę?
Ojciec ginie w niewyjaśnionych okolicznościach, a matka pragnie tylko jego szczęścia. Czy będzie szczęśliwa jeśli on zwiąże się z dziewczyną o brudnej krwi? Czy da mu swoje wsparcie jeśli elita się od niego odwróci?
Do tego pojawia się tajemnicza panna  Malfoy ,  której istnienie owiane jest tajemnicą. Kim jest? Lub kim była?
W tym roku Draco  dostrzega to za co karał go ojciec. Miłość i przyjaźń.
Wakacje spędzone u ciotki obfitują w atrakcje. Jego największy wróg ma wypadek i choć chłopak sam do końca nie jest pewny czemu, to przejmuje się losem Granger. Z  czasem dostrzega w niej obiekt pożądania. Próbuje się przed tym bronić. W końcu nie wytrzymuje. Obsesyjnie pragnie zbliżyć się do dziewczyny , kiedy mu się to udaje , pewna intrygantka sprawia, że traci to co miał. Czy zdoła naprawić swój błąd?
Czy rozum wygra pojedynek z sercem?

***

Ginewra Miriam Weasley – Gin. Ruda.
Wybuchowa jak wulkan, jednak pociągająca.
Mała i z pozoru niewinna osóbka, jednak potrafi pokazać rogi i pazury. Najlepsza przyjaciółka Hermiony Granger. Ma sześciu starszych braci. Rozpieszczona przez nich jednak bez przesady.
W piątej klasie poznała chłopaka idealnego i z nim planuje swoją przyszłość.
Jej przyjaciółkę czeka pojedynek… po której ona  stronie stanie?


Blaise Ray Zabini – Diabeł.
Kiedyś zimny i cyniczny jak Malfoy, jednak od czasu gdy zaczął spotykać się z pewną dziewczyną zmienił się nie do poznania. Zaczął inaczej patrzeć na świat i ludzi po nim chodzących.
Draco jest dla niego jak brat, jednak czasem ma ochotę go udusić za jego głupie pomysły i  poglądy. 
Razem z pewnym rudzielcem pragnie pomóc przyjacielowi przejrzeć na oczy. Co z tego wyniknie? Czy stanie po dobrej stronie? Czy dawne idee ustąpią nowym?


Harry James Potter – Wybraniec. Chłopiec który przeżył. Złośliwie nazywany Reporter.
Najlepszy  przyjaciel Hermiony i Rona.
W Wielkiej Wojnie pokonał Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać i jest uznawany za bohatera. Wielu wróży mu przyszłość jako Minister Magii.
Spotyka się z Cho Chang.
Od wakacji uważa też, że z Hermioną jest coś nie tak. Jednak jako dobry przyjaciel nie wtrąca się.
Co zrobi w ostatecznym rozrachunku?


Ronald Bilius Weasley – Rudy. Złośliwie nazywany Wiperzlej.
Najlepszy przyjaciel Harryego i Hermiony. Nieco wybuchowy ale nie groźny. Biedny w monety , ale o złotym sercu. Nadopiekuńczy w stosunku do siostry jak i Hermiony.
Zakochany w pewnej blondynce, jednak jego nieśmiałość nie pozwala mu się do niej zbliżyć. Czy i jego miłość zechce pominąć?


Jennifer Johanson – Jojo, Jenny.
Przyjaciółka Draco i Hermiony  z Londynu, jeszcze z czasów dzieciństwa.
Mugolka. Lat szesnaście. W wakacje dręczyła Smoka bo jej zdaniem on nie umie patrzeć przed siebie sercem. Niezwykła romantyczka, żyjąca we własnym świecie. Zakręcona z masą niezwykłych pomysłów. Jej pasją jest magia, którą zgłębia w Akademii Iluzjonistycznej w Oxfordzie.


Victoria Sharpe – Tory.
Jest metamorfomagiem, każdego dnia zmienia swój wygląd. Pełna energii, zwariowana z masą szalonych pomysłów. Ma niewyparzony język i nie umie trzymać go za zębami, dlatego jest słabą powierniczka sekretów. Jednak jest dobrą przyjaciółką. Uwielbia imprezy i w tym roku zamierza porządnie się bawić.


Jenny Volley – Jen.
Jest osobą poważną, opanowaną, często ratuje z opresji Tory. Pomimo spokojnego charakteru jest jej najlepszą przyjaciółką i spędza z nią każdą wolną chwilę. Przeciwieństwa się przyciągają.
Uczęszcza na te same zajęcia co Hermiona, jest tak jak i ona rządna wiedzy. Biblioteka to jej drugi pokój.

Jessica Kenzie – Jess.
Jest w szóstej tej klasie ,współlokatorka Ginny i jej przyjaciółka. Nieśmiała i spokojna. Stara się naśladować Hermionę , która jest dla niej wzorem prawej i sumiennej dziewczyny.

Parvati Patil – Pat .Dzieli sypialnię z Victorią Sharpe, Jenny Volley i Lavender Brown. Kiedyś mieszkała z nimi jeszcze Hermiona.

Luna Lovegood.
Mówią na nią Pomyluna. Zwariowana i żyjąca we własnym świecie. Jednak niezwykle mądra i sprytna. Potrafi rozbawić towarzystwo jak mało kto.





***
Astoria Greengrass
Bogata ,snobistyczna i zapatrzona w Diabła. Za swoje zachowanie oberwie od Rudej. Najlepsza przyjaciółka Pansy.

Daphne  Greengrass
Prefekt. Jest w piątej klasie. Młodsza siostra Astorii. Bogata snobistyczna i zapatrzona w Smoka. Ciągle rywalizuje z Pansy. Sporo namiesza w jego życiu.

Rita Dołohow
Złośliwa i wredna. Jednak zyskuje przy bliższym poznaniu  Uważa się też za kogoś lepszego bo jej rodzice służyli Sami – Wiecie – Komu i zostali osadzeni w Azkabanie, z czego jest niezmiernie dumna.

Matylda Rick
Jest osobą niesamowicie spokojną i opanowaną. Jednak  w przypływie złości może kogoś uderzyć. W piątej tej klasie miała szlaban z Ginny Weasley. Pomimo początkowej niechęci zaprzyjaźniła się z Rudą i choć nikt ze ślizgońskich dziewczyn nie toleruje tego faktu ona nic sobie z tego nie robi.

Aleksandra Alex Craford .
Dość impulsywna. Ma anielski głos i gra na skrzypcach. Jest w szóstej tej klasie ale dzięki temu że„kręci” z Tahą jest w paczce starszaków.
Anna Wampir Trace.
Ubiera się tylko w ciemne i czarne kolory, nie znosi różu. Jest wredna i pyskata. Impulsywna , najpierw robi potem myśli. Nie lubi nikogo, nie szanuje nikogo. Ma dużo wrogów, większość się jej jednak woli nie narażać. Trzyma sztamę z Tahą, K2 i Lordem.

Pansy Parkinson
Od lat zakochana w Draco. Co trochę ma spięcia z Daphne odnośnie jego osoby. Bywa złośliwa, uwielbia poniżać Hermionę. Do czego będzie zdolna gdy obiekt jej westchnień  zakocha się w kimś innym?

Tudor Dołohow
Brat  Rity. Wysoki, barczysty, po prostu duży. Czarne krótkie włosy stawia na żel. Takie same czarne oczy patrzą na wszystkich z góry, dosłownie. Jest w szóstej  klasie ale i tak większość starszaków się go boi i schodzą mu z drogi. Wołają go K2.

Xavier MacPerson
Obrzydliwie bogaty, jednak bez tytułu arystokratycznego. Może dlatego nazywają go Lordem. Ma ogromną władzę i jest osobą powszechnie szanowaną. Ma , zaraz po Smoku i Diable  największe przywileje. Uczęszcza do ostatniej klasy.

Marcus  Flint
Niezwykle  brutalny chłopak. Powtarza rok – któryś z kolei.  Wołają na niego Taha. Razem z K2 i Lordem zajmują się w szkole dilerką i rozpowszechnianiem mugolskich dopalaczy. 

Narcyza Malfoy.
Kiedyś zakochana w Lucjuszu, jednak po upadku Czarnego Pana chce odciąć  się od wszelkiego zła. Pragnie dla  syna wszystkiego co najlepsze. Za spokojne życie przyjdzie jej zapłacić w przyszłości. Jednak będzie miała wybór… czyje życie odda zamiast swojego? Czy poświeci to, na czym najbardziej zależy Draconowi?  Czy mimo wszystko będzie go wspierać i szanować decyzje?
Usłyszy od syna masę krępujących pytań odnoście przeszłości, czy po tylu latach ujawni prawdę skrywaną w podświadomości?



Rodzice Hermiony Granger. – są w trakcie rozwodu. Kochający i troskliwi , jednak  mają dużo własnych problemów , co jest przyczyną tego , że nie zauważają zmiany jaka zachodzi w ich córce. Ojciec choruje już od dłuższego czasu, jednak nic nikomu nie mówi. Po otrzymaniu pewnego listu postanawia odejść od Jane. Wyprowadza się jeszcze w wakacje. Mama pochłonięta rozwodem nie dostrzega problemów dziecka. Kiedy będzie chciała to naprawić może być już na to za późno.



Stara wiedźma – o pomoc do niej zwróciła się Narcyza jeszcze na wakacjach. Powiadają że jest tak stara że pamięta czasy samych założycieli Hogwartu. Jest też tak mądra i potężna że żyje wiecznie. Jednak nie za darmo. Powiadają że jest wampirem, bo żywi się krwią. Jednak nie zabija. Krew składają jej w ofierze ludzie którzy proszą  ją o pomoc.


Profesor Albus Dumbledore – mimo tego że nie żyje ,to jego portret nadal wzbudza respekt. Niektórzy jak Snape , często z nim rozmawiają, radzą się jego. Mimo że nie żyje, to nadal jest najbardziej poinformowanym człowiekiem w całe Anglii i nie tylko.


Prof. Snape –  prawa ręka Dumbledore’a, wykonuje jego polecenia, choć nie zawsze się z nimi zgadza. Ma misje. Nie może dopuścić do spełnienia się przepowiedni wygłoszonej jeszcze za czasów Założycieli Hogwartu.  

Prof. Mcgonagall – dyrektorka Hogwartu po śmierci Dumbledore, do którego ma żal za tajemnice. Ma zaufać Severusowi, ale jak to zrobić jak nikt nic jej nie mówi?


Pozostali uczniowie, nauczyciele i pracownicy szkoły.
Gajowy Hagrid.
Duchy.

WYZNANIA WAMPIRA – BAHATEROWIE



WYZNANIA WAMPIRA – BOHATEROWIE
***

Jest rok 2188. narratorką opowiadania jest Hermiona Granger – Malfoy.  Opisuje ona swoje życie,  to kim się stała i dlaczego.

***

Draco Lucjusz Malfoy.
Wiek – nieznany.
Zawód – magomedyk, prawnik, auror – w każdym stuleciu jest kimś innym.
Urodzony  w rodzinie o czysto krwistych korzeniach. Arystokrata.
Ma brata bliźniaka – Dominica Lucjusza.
W dzieciństwie pogryziony przez wampira, dlatego ma tak niezwykle bladą skórę i jest wrażliwy na promienie słoneczne.
Do siedemnastego roku życia rozwijał się normalnie. Wkraczając w pełnoletniość jego wampirze cechy biorą górę nad ludzkimi. Chłopak umiera. Rodzice po uprzedniej konsultacji z wieloma medykami i profesorami postanawiają go wywieść z kraju.
Wiedziony jakimś dziwnym przeczuciem chłopak wraca w mugolskie dzielnice Londynu i odkrywa zbrodnię jakiej dopuścił się jego brat.

Dominic Lucjusz Malfoy.
Wiek- nieznany.
Zawód? Nie bądźmy śmieszni!
Dominik to typ imprezowicza. Kluby i dyskoteki to jego życie.
Został wampirem w takich samych okolicznościach , co Draco.
Jednak różni się od brata. Nienawidzi rodziców – ucieka od nich i zaczyna żyć na własną rękę. Kradnie, zabija i gwałci.
Do siedemnastego roku życiu uczęszczał do Durmstrangu.
Bawiąc się w najlepsze w jednym z mugolskich klubów zauważa pewną ślicznotkę.
Nie będzie sobą jeśli się z nią nie zabawi.
Jednak konsekwencje mogą okazać się strasznie dla obydwu stron.

Hermiona Granger- Malfoy.
Wiek- nieznany.
Zawód – modelka, aktorka, pisarka – w każdym stuleciu inny.
Kiedyś rozpieszczona nastolatka, mająca za nic  reguły , prawa i obowiązki.
Teraz porządna obywatelka wielu krajów.
Popełniła wiele błędów, ale za jeden płacić będzie wieczność.
Jednak mimo wszystko – nie żałuje.
Szczęśliwa? O tak.
Smuci się tylko wtedy, gdy widzi małe dzieci.
Wie, że sama nigdy nie będzie posiadać dziecka.



WEEKEND- BOHATEROWIE



WEEKEND- BOHATEROWIE
***
                                                     
Akcja toczy się podczas weekendu, dziesięć  lat po ukończeniu Hogwartu przez głównych bohaterów.

***

Hermiona Jane Granger &  Frances  Ombre.
Dziś ma 27 lat.
Upozorowała własną śmierć , gdy dowiedziała się że jest w ciąży. I co dziwniejsze z własnym chłopakiem, niejakim Draconem Malfoy’em. (!)
Zniknęła ze świata zaraz po hucznym balu kończącym siódmą klasę w Hogwarcie.
Wyjechała najpierw do Francji. W Paryżu zmieniała swoje personalia. Urodziła syna i skończyła studia prawnicze. Wyjechała  do Nowego Jorku jako  Frances Ombre wraz z synem, Davidem .
Ze starych znajomości kontakt utrzymuje tylko z Ginny Weasley – Zabini.
Zaczęła prace w kancelarii adwokackiej jako prokurator. I jest w tym piekielnie dobra.
W tegoroczne wakacje umiera jej mama. I kobieta z dzieckiem przyjeżdża na pogrzeb. Pech chce, że spotyka ojca swojego dziecka.

David  Granger Ombre.
Lat 9.
Syn Hermiony Granger i Draco Malfoy’a.
Z tym , że ani chłopiec ani mężczyzna nic o sobie niewiedzą.
David to skóra zdjęta z Dracona. Nic więc dziwnego w tym ,że kiedy Malfoy senior spotyka swoją kopię postanawia go odnaleźć.
Chłopiec nie tylko wygląd odziedziczył po ojcu, ale też sporą cześć charakteru.
Jest uparty, ciekawski i zawsze chce postawić na swoim.
Po mamie odziedziczył inteligencje i szybkie kojarzenie faktów.
Odkąd tylko zaczął rozumieć takie słowa jak „latać” chce dostać latającą miotłę i zacząć latać.
Najlepszy przyjaciel? Edward Zabini, oczywiście.

Draco Lucjusz Malfoy.
Lat 27.
W Wielkiej Wojnie ginął jego rodzice pozostawiając mu ogromne góry złota i kilka posiadłości.
Dziś młody mężczyzna jest szefem biura aurorow. Ma wszystko prócz rodziny.
Po śmierci ukochanej, kilka lat temu, nie znalazł drugiej miłości.
Ba, nawet nie szukał.
Raz w roku przychodzi na jej grób , w rocznice jej śmierci ,składając na marmurze wiązankę zrobioną z niezapominajek.
Dziś, zauważając chłopca podobnego do niego postanawia to sprawdzić.
Tak właśnie zaczyna poszukiwanie syna. 



Ginewra Miriam Weasley Zabini.
Jedyna osoba która wie o tym iż Hermiona Granger nie umarła. I od dziesięciu lat pilnie strzeże tej tajemnicy.
Po ukończeniu szkoły wyszła za mąż za Blaise ’a Zabini’ ego. Urodziła mu syna, Edwarda. W tej chwili jest w ciąży z drugim dzieckiem. Poród planowany jest na wrzesień.
Ma własną kawiarnię na ulicy Pokątnej, w Londynie.



Edward Zabini.
Lat 8.
Syn Ginny i Blaise.
Po mamie odziedziczył płomienno rude włosy, po tacie zamiłowanie do latania.
Najlepszy przyjaciel Davida i powiernik jego sekretów.
Rodzice chrzestni? Harry Potter i Luna Weasley.


środa, 24 października 2012

Spirala nienawiści 14




Rozdział trzynasty




Rok 1999


Sala przesłuchań.

-Nie da się nic zrobić? – Zapytał przybyły gość.
-Nic. Nawet gdybyśmy chcieli, pan Malfoy odmawia jakiekolwiek pomocy. – Mckrafft  westchnął i usiadł na jednym z metalowych krzeseł. – Ciągle…
-Tak, wiem. – Pan Potter odwrócił się w stronę lustra, także wzdychając. 


Cela numer 7

Wiem, co kombinują. Ale ja się nie poddam. Nie teraz, kiedy jestem tak blisko! Tak blisko!
Mój niemy krzyk niesie się po małej celi w mojej głowie. Zostało mi kilka dni.
Czy nie czas na rachunek sumienia? Żal za grzechy?
Ale co jest moim grzechem? Za co mam żałować?
Miłość.
To wszystko wina tej przeklętej miłości!
Opadam na szarą poduszkę, zamykając oczy.
To wina miłości…

Rok 1998

Ciągłe ćwiczenia. Co one nam pomogą w starciu z prawdziwym zagrożeniem, jakim będą śmiertelne zaklęcia rzucane przez śmierciożerców? Te pytanie od dłuższego czasu pojawia się w mojej głowie. Patrzę na skupiony i zarazem opanowany wyraz twarzy Granger i zastanawiam się jak ona to robi? Czemu nie panikuje? Czy ona nie obawia się śmierci?

-Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu, śmierć jest tylko początkiem nowej, wielkiej przygody.  – Odpowiedziała mi, kiedy się jej zapytałem czy nie lęka się śmierci.
-Gdzie to usłyszałaś?
-Dumbledore powiedział coś takiego w pierwszej klasie.
-Że też ty tak wszystko pamiętasz. – Ze zdumieniem pokręciłem głową.
-Oj Malfoy, Malfoy, ja pamiętam wszystko, a nawet  i więcej. – Uśmiechała się, a zaraz potem rzuciła na mnie zaklęcie Galaretowatych Nóg. – Skupienie! Pamiętaj! Skupienie!

***

Styczeń minął zaskakująco szybko. Zanim ludzie się zorientowali nadszedł luty, przyprowadzając ze sobą coraz  mroźniejsze dni i noce. Wraz z lutym szybkimi krokami zbliżały się Walentynki, które pomimo niebezpiecznych czasów postanowiono zorganizować, tak jak dotychczas.
W piątkowy wieczór prefekci zajęli się dekorowaniem Wielkiej Sali i planowaniem dnia następnego.
Każda para w zamku, niezależnie od wieku chciał ten dzień spędzić wyjątkowo. Kto wie? Może to ich ostatni taki dzień w życiu?
Nikt otwarcie nie mówił o śmierci, ale każdy o niej myślał.
Nawet skupiona i opanowana Hermiona.

Panna Granger siedziała na fotelu w swojej sypialni  i machinalnie, nawet  nie zdając sobie z tego sprawy, głaskała swój brzuch.
-Herm, idziesz? – Do pokoju wpadła jak burza Ginny. – Ej, co ci? – Wskazała na brzuch. –Nic ci nie jest?
-Co? Nie nic – zdjęła rękę z brzucha. – Tak idziemy. – Wstała i wyszła razem z młodszą przyjaciółką.

Obie ubrane w delikatne i proste  sukienki, ale jednak eleganckie skierowały się w na parter.
U podnóża schodów czekali na nie chłopcy, mierzący się niekoniecznie przyjaznymi spojrzeniami.
Potter i  Malfoy stali w odległości kilku stup od siebie, jednak, kiedy usłyszeli delikatne kroki na schodach, obaj jednocześnie odwrócili się w stronę dźwięku.  
-Wow! Dziewczyny… wyglądacie niesamowicie! – Harry pierwszy otrząsnął się z szoku na ich widok.
Malfoy z widocznym podziwem wpatrywał się w Hermionę. Z jego zimnych oczy bił niespotykany dotąd blask. Chwycił jej wyciągniętą dłoń i nie odrywając spojrzenia od jej oczu, złożył na jej dłoni delikatny pocałunek. Tak delikatny, niczym muśnięcie motylich skrzydeł. Tak delikatny, a zarazem tak czuły.
-Moja piękna – szepnął tak cicho, aby tylko ona to usłyszała.
Jej zaróżowione policzki podkreślały delikatny makijaż na twarzy. Prosta bladoróżowa suknia dopełniała całości. Ramie w ramie, weszli za Potterem do Wielkiej Sali.

Delikatna woń bzu towarzyszyła parom tańczącym na parkiecie. Ludzie kołysali się w rytm wolnych piosenek, szeptali sobie czułe słówka, czy po prosty byli razem, w swoich objęciach.
Właśnie przy jednej z wolnych piosenek o miłości Hermiona szepnęła do swojego partnera:
-Mam dla ciebie niespodziankę.
-Niespodziankę? Jaką? – Draco spojrzał na nią z zaciekawieniem.
-Cho. – Złapała go za rękę i pociągnęła za sobą.
Po wyjściu z Wielkiej Sali oboje puścili się biegiem w stronę Lochów, było bliżej.
Kiedy znaleźli się już w sypialni młodego Malfoya zaczęli się całować, jednak Draco przerwał mówiąc:
-Jaka to niespodzianka?
Hermiona złapała go za ręce i…



Rok 1999

To była najpiękniejsza chwila w całym moim życiu. Jedyny taki dotyk. Niesamowity.
Moje ręce bezwiednie głaszczą mój brzuch, tak jak wtedy jej. 
Jedyna taka chwila… 



***

niedziela, 2 września 2012

Spirala Nienawiści 13



Rozdział dwunasty



Rok 1997

Minęły święta, minął Nowy Rok, a perspektywa Wielkiej Wojny była coraz bliższa. Uczniowie zastanawiali się czy ta cisza przed burzą utrzyma się do końca roku czy też nie. Czy dane im będzie w spokoju zdać egzaminy i cieszyć się wakacjami? Czy też nie…

To był też moment wyboru.
Każda osoba na świecie musiała go dokonać. Czy ostatecznie staje po stronie dobra, czy jednak wybiera zło.
Rodzice bombardowali swoje pociechy milionem listów. Jedne z nich docierały do adresata, inne nie. Sami – Wiecie – Kto po cichu, nie wychylając się z ukrycia nadal działał i starał się wkraść do Ministerstwa. Na szczęście jak na razie udało mu się tylko przechwycić kilka nic nieznaczących listów i podsłuchać kilku nie ważnych rozmów.

Także szkoła przygotowywała się na najgorsze. Nauczyciele organizowali coraz więcej rad, na których zawzięcie dyskutowali o możliwości ataku przez Tego Którego Imienia Nie Można Wymawiać a także opracowywali strategie i plan obrony zamku jak i jego mieszkańców. O tych ważnych sprawach nie wiedział nikt. Dumbledore na pierwszym takim zebraniu zabronił mówić o tym komukolwiek. Cale grono pedagogiczne działało więc w ukryciu. O planach dyrektora wiedzieli tylko pracownicy zamku. Nawet prefekci byli odsunięci od tej wiedzy ze względów bezpieczeństwa.

Jednakże uczniowie też nie pozostali obojętni na zło czające się dookoła.
Harry Potter reaktywował  powstałą w piątej klasie Gwardię Dumbledore’a.
Kiedy nauczyciele mieli swoje zebrania, uczniowie także się zbierali w Pokoju Życzeń i ćwiczyli pod bacznym okiem młodego Pottera coraz to nowsze zaklęcia.
Każdy z obecnych członków wiedział, na co się przygotowuje. 
Każdy miał świadomość, że podczas wojny może rzucić zaklęcie po raz ostatni. 
Każdy po cichu liczył, że zabierze na tamten świat jak najwięcej wrogów.
Każdy pracował ile tylko dal rade, bez względu na pot i łzy, które niejednokrotnie były widziane zwłaszcza u młodszych uczniów.
Do reaktywowanej Gwardii należała większa część szkoły od czwartej klasy wzwyż, aby nie potrzebnie nie narażać tych najmłodszych.
Gryfoni, Puchoni i Krukoni spotykali się od dwóch do czterech razy w tygodniu, a każde z tych zebrań trwało minimum dwie godziny.

Tylko Ślizgoni pozostawali na to obojętni. Na szczęście nie wszyscy.

-Draco gdzie ty do cholery znowu leziesz? – Zapytał młodego Malfoya Zabini.
-Pospacerować. – Rzucił tamten przez ramie. – A co, nie można?
-Można, można.

Draco wyszedł z Pokoju Wspólnego Slytherinu i skierował się w górne części zamku, na czwarte piętro. Sala, w której kiedyś znajdowało się Zwierciadło Ain Eingarp służyła mu od dłuższego czasu jako miejsce spotkań. Sala ta, tak jak i Pokój Życzeń nie była widziana na Mapie Huncwotów, wiec nikt nie mógł go tam zobaczyć*.
Dodatkowo była nieużywana od dawna, wiec istniało małe prawdopodobieństwo, że ktoś tam wejdzie.

Chłopak wszedł do środka i rozejrzał się  po pomieszczeniu. Od ostatniego spotkania nic się tu nie zmieniło. Zakurzone ławki nadal stały od ścianami, wielka pajęczyna zwisała z ramy okiennej, a na podłodze nadal leżały małe poduszki.
Draco usłyszał skrzypienie drzwi i poczuł przyjemny zapach malin.
-Spóźniłaś się. – Rzekł odwracając  się do dziewczyny, która właśnie zamykała za sobą drzwi.
-Przyszedłeś za wcześnie. – Mruknęła i rzuciła  na pokój zaklęcie wyciszające. – Od czego zaczynamy? – Spojrzała na blondyna.
-Od „dzień dobry”. – Podszedł i pocałował ją delikatnie w usta.
-Malfoy, bo mnie rozpraszasz!
Jednak uśmiechnęła się rozpromieniona.
-Zatem jak już się opanowałeś to zaczniemy od niewerbalnego Incarcerous** . Gotów?
-Jak zawsze kotku. – Rzekł rozbawiony chłopak wyciągając swoją różdżkę z tylnej kieszeni spodni.
-Raz, dwa i…– Hermiona krotko machnęła swoją różdżką, co spowodowało, że Draco upadł na podłogę skrępowany linami.
Dziewczyna stanęła  nad nim z triumfującą miną.
-A gdzie trzy?
-A ty myślisz, że nasi wrogowie będą liczyć do trzech? A może się jeszcze zapytają, co? Ej ty! Możemy cię skrępować? Czy mamy poczekać? – Powiedziała zła. Machnęła różdżką drugi raz i pęta zniknęły. – Daj spokój. W ogóle się nie przykładasz. Na co ty liczysz?
-Przesadzasz, wiesz?
-Jeszcze raz. – Ucięła. Wrócili na środek Sali. – Niewerbalne protego, jasne?
Skinięcie głową.
-Raz, dwa i …


Rok 1999.

Była nieznośną nauczycielką. W ogóle nie dawała odpocząć. I na co to było? Po co te godziny ćwiczeń? Teoria, praktyka, praktyka i teoria? Po co te siniaki i zadrapania? Zarwane noce i nieprzespane ranki? Po co to wszystko?
-PO CO?! – Mój krzyk niesie się po korytarzu wiezienia. – Po co… – wzdycham.


Za ścianą słyszę przytłumione głosy.
-Obłąkany…
-Szalony…
-Zostało mu tylko kilka dni…




***


* Źródło: Wikipedia.  
**Zaklęcie powoduje pojawienie się pęt krępujących ofiarę. Niewerbalne - bez użycia słów, wypowiadane w myślach.


***


Tak na lepsze rozpoczęcie nowego roku szkolnego. ^^
Pozdrawiam